Zima 2020

Zimę, jako jedyną porę roku, witam z dystansem i pakietem obaw z uwagi nie tylko na wymagające – zwłaszcza temperaturowo – warunki pogodowe, ale przede wszystkim możliwość wystąpienia najgorszej okoliczności, jak zamarznięcie zbiorników wodnych. To właśnie bycia odciętą od uprawniania ulubionej pasji boję się najbardziej.

W pierwszy dzień zimy weszłam zdecydowanym krokiem nordic walking, zdeterminowana na utrzymanie SUP planu pływania raz w tygodniu tak długo, jak będzie to możliwe. Poranny spacer po zmrożonym i zamglonym lesie upewnił mnie tylko, że będzie to bardzo trudne zadanie.

GDZIEŚ W LESIE

Przerwa świąteczna była idealnym momentem na nadrobienie zaległości SUP-owych. Zwolniona z obowiązków domowych, wybrałam się na deskę na Jezioro Głębokie w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Było cudownie zaznać trochę ruchu na świeżym powietrzu po dwóch dniach obżarstwa, a i sesja okazała się wyjątkowa z racji obecności pewnej małej księżniczki (mojej siostrzenicy) na pokładzie. Zabawa w chowanego oraz przepływanie pod gałęziami drzew to atrakcje, które sprawiły mojej pasażerce dużo frajdy.

JEZIORO GŁĘBOKIE

Dwa dni później, 28 grudnia 2019 r., szykowałam sprzęt na parkingu kąpieliska miejskiego Dziewoklicz, gotowa do  pokonania ponad 10 km dystansu po kanałach rzeki Odry. Ta oraz kolejna SUP wycieczka po jeziorach Lubiąż oraz Lubniewsko w Lubniewicach były najtrudniejszymi wyprawami pod względem długości tras oraz temperatur powietrza. SUP-owanie przy -3°C to mój rekord.

Nie miałam szansy bić kolejnych. Zima przemieniła się w przedwiośnie po pierwszym tygodniu stycznia, dzięki czemu kolejne wodowania deski były czystą przyjemnością.

JEZIORO GŁĘBOKIE

Mimo pory roku nie mogłam narzekać na brak towarzystwa. Piękno i uroki północno – zachodniej części Jeziora Miedwie odkrył przede mną Ch Piotr. Wisienką na torcie naszego wodnego spaceru okazało się zwiedzanie ruin torpedowni. Nie liczyłam na taki bonus, ponieważ osiągnięcie tego obiektu wymagało pokonania 5 km. Było warto. Widać, że dystans nie jest problemem, kiedy spotykają się SUP maniacy. Naszą trzygodzinną wycieczkę potraktowałam jako zachętę do dalszej eksploracji jeziora oraz inspirację do stworzenia osobnego wpisu o tym miejscu w moim dzienniku pokładowym SUPLOG.

JEZIORO MIEDWIE

Z Ch Piotrem spotkałam się tydzień później, 26 stycznia 2020 r., na Jeziorze Głębokim, na testach jego nowej deski SUP BASS Touring. Było to moje ostatnie wejście na wodę w styczniu i przedostatnie tej zimy.

JEZIORO GŁĘBOKIE

W lutym seria niespodziewanych sytuacji, zdarzeń oraz zawirowań pojawiła się w moim życiu, które wykluczyły mnie z aktywności sportowej na praktycznie dwa miesiące. Tęsknota za wodą nie powstrzymała mnie ani przed wyjazdem do Pobierowa na szybki regeneracyjny spacer, ani spędzeniem Dnia Kobiet na wodzie w damskim towarzystwie.

POBIEROWO

DZIEŃ KOBIET NA JEZIORZE GŁĘBOKIM

Wiem, że nie mam szans pomachać zimie na pożegnanie z pokładu deski SUP. Szkoda, bo nowy sprzęt – prawdziwe cacko – czeka w domu na użycie. Liczę, że Wy pożegnacie ją za mnie równie miło. Mamy za co dziękować. Możliwość SUP-owania przez całą zimę uważam za bezcenną.
Czy uda mi się powtórzyć wyczyn w przyszłym  roku? Zobaczymy…

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.