Koniec sezonu SUP 2019

Gdyby było to możliwe zrezygnowałabym z pracy, przeprowadziłabym się w jakieś rajskie miejsce i zamieszkałabym na swojej desce SUP, uzyskując dzięki temu możliwość pływania na niej o każdej porze dnia i roku. Najchętniej podporządkowałabym temu swoje życie.

Zamykanie sezonu SUP przychodzi mi z trudem, a odkładanie SHARKA na miejsce zimowego odpoczynku jest dla mnie smutnym momentem. Pocieszam się nadzieją, że nadarzy się okazja na pływanko o tej porze roku.

Rekonwalescencja z początkiem października, która wyłączyła mnie z SUP-owania na sześć tygodni, pobudziła tylko mój apetyt na pływanie. Póki co realizuję założenie wodowania deski w weekendy, starając się nadrobić stracony czas.

Z drugiej strony zima to dla mnie najlepszy okres do uprawiania innych aktywności fizycznych bez poczucia winy. Ostatnie 7 miesięcy życia poświęciłam na rozwój wodnej pasji. To był najbardziej wymagający sezon, zwieńczony ‘opanowaniem’ surfingu na szalonej desce Red Paddle Whip oraz zajęciem najwyższego miejsca na podium w regatach Planet Baltic SUP Race 2019 w Kołobrzegu.
Także ciepła końcówka lata pozwoliła mi spędzić wrześniowy urlop równie intensywnie.
Nie chce się powtarzać, dlatego o tym oraz innych wyczynach w niesamowitych okolicznościach przyrody i zapierających dech w piersiach widokach możecie przeczytać tutaj, tutaj, tutaj i tutaj.
Trudno mi uwierzyć, że udało mi się zobaczyć tyle miejsc w tak krótkim czasie.
To był bardzo dobrze wykorzystany czas.

Pozostaje mi życzyć Wam dobrych warunków pogodowych oraz cierpliwości w oczekiwaniu na wiosnę. Do zobaczenia na wodzie dopóki nie zamarzną zbiorniki. Najwyżej umówimy się na łyżwy.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.