Zamknięcie roku 2017

Dobrze zrobić sobie przerwę od codzienności. Pozwolić na detoks od pracy, pozbyć się dotychczasowych problemów, mimo iż w zamian pojawią się nowe. Dobrze zapomnieć o kłopotach, wyjść poza strefę komfortu, bo tylko wtedy jesteśmy w stanie ocenić swoje położenie oraz dostrzec co tak naprawdę jest potrzebne w życiu.
Śmiało mogę przyznać, że nie żałuję podjętej w październiku 2016 r. decyzji o zwolnieniu z pracy. Dostałam w zamian dużo czasu dla siebie, a razem z nim nowe wyzwania. Nie przypuszczałam, że sprawa uzyskania odszkodowania od byłego pracodawcy przeciągnie się do jesieni 2017 r. i nie zostanie zakończona pomyślnie. Dużą część wolnego czasu spędziłam na zgłębianiu wiedzy w zakresie prawa pracy, postępowań sądowo – komorniczych. Okres oczekiwania na decyzje, wyroki, egzekucje nie tylko powodował u mnie stres, ale także odbierał chęci do działania. Oczekiwałam jak najszybszego zakończenia sprawy oraz definitywnego zamknięcia tego rozdziału w moim życiu. Niestety nie udało się. Traktuję to jako główną porażkę ubiegłego roku. A ponieważ uczę się ignorować przeszłość, aby nie przenosić jej do teraźniejszości, ani nie psuć sobie przyszłości, mogę śmiało przyznać, że powinnam była wykorzystać ten czas bardziej produktywnie. Zbyt długo spałam, leżałam na kanapie, gapiłam się w sufit, oglądałam telewizję.
Czy coś więcej mi nie wyszło? Chyba nie.
Od kiedy w moim życiu pojawił się Shark (deska SUP), motywacja oraz aktywność – nie tylko fizyczna – wzrosły do maksimum moich możliwości.

 

I tak w 2017 r. udało mi się po raz pierwszy:

  • nauczyć programu Inventor,
  • odkopać łopatą fundament kościoła,
  • wyprodukować kosmetyki lawendowe,
  • pływać na desce SUP,
  • poznać śliczną, mądrą i przesympatyczną surferkę z Wielkiej Brytanii,
  • opracować własne logo SUPGIRL,
  • zaprojektować dla siebie ubrania sportowe na deskę SUP,
  • stworzyć bloga, którego prowadzenie związane było z nauką fotografii, programów do obróbki zdjęć, poznaniem zasad tworzenia wizerunku oraz loga i jeszcze, jeszcze więcej …
  • przygotować deser z nasion Chia z musem z mango,
  • ugotować czerwone curry z kalafiora,
  • przebiec dystans 4 km w czasie 27 minut.

 

W 2017 r. znalazłam czas na:

  • przypomnienie sobie obsługi programu Norma Pro,
  • zgłębienie wiedzy i zdobycie doświadczenia w dziedzinie geologii,
  • naukę języka angielskiego,
  • naukę języka serbsko – chorwackiego,
  • bieganie.

 

W 2017 r. spełniłam marzenia:

 

Myślę, że mogę czuć się dumna i usatysfakcjonowana. Nie wiedziałam, że drzemie we mnie tak duży potencjał. Wybuch kreatywności nigdy by nie nastąpił, gdybym nie zmieniła swojego życia w październiku 2016 r.

A jak u Was? Rozliczyliście już zeszły rok?

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.