Dom sprawiał wrażenie opuszczonego, kiedy wymykałam się z niego nad ranem. Dziwnie, biorąc pod uwagę gwarne „posiedzenie kulinarne” 3 dorosłych kucharek i dziewczynki, które trwało wczoraj do późnych godzin nocnych. Zapach jedzenia, wydostający się z kuchni, zatrzymał mnie w korytarzu, przypominając, że pozostał 1 dzień do Wigilii. „To już koniec roku” pomyślałam, wsiadając do samochodu. Uruchomiłam silnik, odjechałam. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. To był dobry pomysł, żeby wybrać się na samotną wycieczkę nad jezioro. Krótka przerwa od zakupów, domowej krzątaniny, gotowania i tych wszystkich przygotowań, mających stworzyć perfekcyjne święta, była mi potrzebna.
Kiedy wjeżdżałam w las poczułam ulgę. Kiedy dojeżdżałam nad jezioro, świąteczne napięcie w mięśniach zaczęło odpuszczać. Wysiadłam z samochodu, wzięłam głęboki oddech i poszłam nad wodę. I tak siedzę na pomoście i patrzę w dal. Deszcz nie ułatwia, ale nie dbam o to w tej chwili. Wsłuchuję się w odgłosy przyrody, co z początku mnie drażniło, bo moje uszy zdążyły przyzwyczaić się do świątecznych piosenek i ich remixów, puszczanych wszędzie od 2 miesięcy. Cisza, spokój, nikogo nie ma. Szkoda tylko, że nie pływam na desce. Liczyłam, że do połowy grudnia uda mi się zamoczyć wiosło. Nie miałam kiedy, nie miałam siły. Końcówka roku była dla mnie bardzo trudna zawodowo oraz prywatnie. Obawiałam się, że nie zdążę z postami dla Was. Zaś od połowy grudnia żyję także świętami. Staram się godzić obowiązki jak najlepiej, zapewniając wsparcie mojej mamie, którą podziwiam za determinację i zaangażowanie, żeby jak co roku rodzina spędziła Boże Narodzenie w komplecie.
Dlatego korzystając z chwili spokoju – chyba ostatniej przed Wigilią, a jutro dzień roboczy – chciałabym Wam życzyć sprawnej organizacji świąt, bez nerwów i pokoleniowych kłótni. Spędzenia niezapomnianych chwil z rodziną zamiast w kuchni. Złapania oddechu, nabrania dystansu i odpoczynku od codziennych spraw oraz przeżyciu tych wolnych dni na przyjemnościach, rozpieszczając siebie i bliskich.
Życzę Wam wejścia w Nowy Rok w szampańskich nastrojach, gotowe na wyzwania, chętne do realizacji swoich marzeń i przekraczania własnych słabości. Oby rok 2019 był tak spokojny, jak dzisiejsze jezioro. Aby czas płynął powoli tak jak mi teraz, pozwalając na celebrowanie wyjątkowych momentów w życiu jak najdłużej.
Do zobaczenia w styczniu!
super 🙂 jesteś Wielka 🙂
🙂 no super 😉 Magadasia 😉