Jesień 2018

Uwielbiam jesień za kolorystyczne walory przyrody, które najchętniej podziwiam będąc na wodzie. Oprócz wypraw rowerowych po lesie najwięcej przyjemności sprawiają mi wodne spacery na desce SUP po okolicznych jeziorach. O tej porze roku liczę się z pogodą, która determinuje moje plany sportowe. Gdy warunki sprzyjają, wybieram pływanie na SUP – ie. Zakup pianki zwiększył częstotliwość uprawniania tego sportu poza sezonem, czyniąc mnie mniej wrażliwą na warunki atmosferyczne. Zarówno sprawdzanie możliwości kombinezonu, jak i pokonywanie ograniczeń termicznych własnego ciała, motywowały mnie do jak najczęstszego pływania na SHARKU.

Jesień przywitałam pływając na desce z gotowym harmonogramem wodnych wycieczek na najbliższe 2 miesiące. Mój ambitny grafik SUP – owy uległ weryfikacji już na samym początku października, który spędziłam na wychodzeniu z choroby. Zdeterminowana wodowałam deskę przez cały listopad, chcąc nadrobić stracone 3 tygodnie. I tak na prawdę było to jedyny miesiąc, w którym udało mi się pływać regularnie 1 x w tygodniu.

JEZIORO GŁĘBOKIE JESIENIĄ

23.09.2018

30.09.2018

28.10.2018

11.11.2018

Po 2 miesiącach testowania pianki stwierdzam, że im więcej słońca i mniej wiatru, tym więcej przyjemności z uprawniania tego sportu poza sezonem. Grubość neoprenu 3/2 jest dla mnie wystarczająca do osiągnięcia komfortu cieplnego przy temperaturze powietrza nie mniejszej niż 10°C. SUP – owanie przy 3°C do 10°C nie stanowiło dla mnie problemu, ale w słoneczny i bezwietrzny dzień. Obecność słońca była zbawienna, kiedy stawałam na desce przy około 0°C. Czarny kombinezon absorbował promienie słońca, dogrzewając moje ciało. Dałam radę pływać na desce przy -3°C, jednak osiągnięcie komfortu cieplnego w piance było możliwe wyłącznie kiedy byłam w ruchu. Stopy, mimo butów neoprenowych oraz opanowania techniki wchodzenia na deskę „suchą stopą”, były tymi częściami ciała, które marzły mi najbardziej. Zaskoczona tym odkryciem zamierzam zainwestować w cieplejsze buty piankowe. Rozważę też zakup kombinezonu z grubszego neoprenu. Zanim podejmę ostateczną decyzję najpierw sprawdzę jakie spostrzeżenia przyniesie pływanie na desce zimą.

Propozycja uczestnictwa w wydarzeniu Perspektywy Women in Tech Summit z końcem listopada pojawiła się we właściwym dla mnie momencie. Służbowy wyjazd do Warszawy wydał mi się bardzo dobrym rozwiązaniem na zażeganie jesiennej chandry oraz przemęczenia. Możliwość wydłużenia pobytu w stolicy do tygodnia, pozwoliło mi połączyć sprawy zawodowe z prywatnymi, związanymi przede wszystkim z blogiem.

I tak od 27.11.2018 r. partycypowałam w konferencji, dedykowanej kobietom działającym w branży technologicznej. Przez 2 dni budynek EXPO XXI Warszawa był miejscem spotkań, obrad, warsztatów poświęconych pozycji oraz wkładowi kobiet w rozwój sektora technologicznego na świecie. Naprawdę wydarzenie godne polecenia.

Część prywatną pobytu rozpoczęłam w czwartek, 29.11.2018 r., poświęcając ten czas na poznanie osób oraz zobaczenie miejsc, o których istnieniu nie miałabym pojęcia, gdybym nie pływa na SUP – ie. Nie będę zdradzać Wam szczegółów, po prostu śledźcie nowe posty na blogu. Mimo mrozów poruszałam się po Warszawie pieszo tak, by docierając na kolejne spotkania zobaczyć jak najwięcej miasta. Bistro Charlotte na placu Grzybowym było dla mnie idealnym miejscem ze względu na lokalizację. Był to mój punkt wypadowy oraz miejsce spotkań z koleżankami – niegdyś Szczeciniankami, a od roku Warszawiankami. Przygotowywanie się do wywiadów oraz praca nad blogiem szły mi najlepiej w tej właśnie kawiarni. Nic tak nie motywowało mnie do działania, jak gorąca kawa i chrupiący croissant z dżemem pomarańczowym. Po zjedzeniu takiego zestawu mogłam zwiedzać pieszo całą stolicę.

Po 7 dniach pobytu podzielam opinię, że Warszawa jest piękna także o tej porze roku. Postanowiłam wrócić do Szczecina z uczuciem niedosytu, przekładając zwiedzanie Łazienek Królewskich oraz bezcelową podróż linią M2 metra na następny pobyt w Warszawie.

Rozleniwiona tygodniowym urlopem w stolicy musiałam szybko zmierzyć się z harmonogramem przedświątecznych obowiązków. Akcja „Czysty dom na święta” została rozpoczęta 3 tygodnie przed Bożym Narodzeniem. W konsekwencji ostatnie 2 dekady jesieni w grudniu spędziłam mało intelektualnie. Moją główną aktywnością fizyczną były prace porządkowe.  O mięśnie rąk zadbałam pucując okna, zaś mycie podłóg i częste chodzenie po schodach wzmocniło uda i pupę. Z trudem ogarniałam pracę nad blogiem, na którą mogłam sobie pozwolić jedynie wieczorami. O SUP – owaniu mogłam zapomnieć. Dlatego z nadzieją oczekiwałam świąt, licząc po cichu, że rozpocznę zimę na wodzie, razem z SHARKIEM.

One Reply to “Jesień 2018”

  1. Ciekawe spojrzenie na przyrodę. Zarówno jesień jak i zima może być miła 🙂
    cs

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.