Czas wolny

Bycie bezrobotną ma główną zaletę: ma się dużo, dużo i jeszcze więcej wolnego czasu.

Czas ten dobrze byłoby wykorzystać na przemyślenia co do przyszłości oraz wyciągnięcie wniosków co do przeszłości. Nauka płynąca z porażek powinna posłużyć za bodziec do wybrania priorytetów w życiu. Jeżeli nie wiesz czego chcesz, prościej dostrzec to czego w życiu nie chcesz.

Rozliczenie przeszłości stanowi dla mnie problem. Rozdział rozstania z pracą pozostaje nadal otwarty, z uwagi na walkę o odszkodowanie z byłym pracodawcą. W konsekwencji każda wzmianka, czy pytania dotyczące tego aspektu mojego życia sprawiają, że reaguję nerwowo i natychmiast wychodzą ze mnie złe emocje.

Rejestracja w Urzędzie Pracy była wyzwaniem. Człowiek nie tylko wkracza na nieznaną ścieżkę, ale także podejmuje walkę ze swoją głową. Uczucie wstydu czy beznadziejności to podstawa, no bo co powiesz rodzinie, znajomym. Dochodzi także obniżenie własnej wartości. Uświadamiasz sobie, że sytuacja jest jak najbardziej realna. Następuje chwilowy paraliż twojego ciała, który uniemożliwia wstanie z łóżka. Lęk jest tak silny, że wolisz schować się pod kołdrą. Uważasz, że nie otwierając żaluzji i przesypiając życie unikniesz konfrontacji z rzeczywistością, że problemy przestaną istnieć i uzyskasz chociaż pozorne poczucie bezpieczeństwa.

Przeżyłam fazę snu, leżenia na kanapie i oglądania TV. Przeżyłam etap płaczu i użalania się nad sobą. Nadal zadaję sobie pytanie dlaczego tak miało być? Co zrobiłam źle? Pewne rzeczy pozostają dla mnie niezrozumiałe. Za całą sytuację obwiniam siebie. Nie ułatwiają usłyszane: wyolbrzymiasz problem, masz to na własne życzenie. W konsekwencji nie jest możliwa akceptacja i pogodzenie się z sytuacją, kiedy nie rozumiesz dlaczego tak się stało.

Dałam sobie czas. Nie pospieszałam siebie. Z wiosną nastąpiło przebudzenie. Były dni lepsze, były dni gorsze. Potyczki w szukaniu pracy obniżały moje samopoczucie. Działałam bez planu. Czekałam …
Wybór ofert pracy był bardzo ograniczony. Zastanawiałam się co mogłabym robić.

Budownictwo – no okej … uzyskałam wykształcenie w tym kierunku i byłoby głupotą marnować to czego się nauczyłam. Współpracując zarówno z biurami projektowymi jak i wykonawczymi jesteś świadomy sytuacji na rynku oraz wysokości wynagrodzeń. Wiesz także, na jakich warunkach pracują twoi znajomi. Twoim celem nie jest zamiana pracy na gorszą. A w tej branży cóż … prawdopodobieństwo jest bardzo ale to bardzo wysokie (więcej szczegółów później).

Kiedy usłyszałam pytanie jakiego stanowiska szukam, na usta cisnęły mi się: żona oligarchy, tancerka disco polo oraz twarz kampanii reklamowej antynikotynowej zamieszczona na paczkach papierosów.

Między 24 a 33 rokiem życia zdarzyło mi się być:

  1. Tancerką tańca brzucha
  2. Projektantem wnętrz
  3. Architektem krajobrazu
  4. Organizatorem imprez
  5. Projektantem mebli
  6. Fotografem

 

Nieźle prawda?

Kim zostanę?
Nie wiem. Za każdym razem, kiedy telefon milczy lub moja aplikacja zostaje odrzucona powtarzam sobie: „Kochana, to jeszcze nie twój czas… Korzystaj z życia i ciesz się, że nic nie musisz”.

Wszystko w swoim czasie !

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.