To moja czwarta noc w Poole – Dorset – i wciąż nie mogę uwierzyć, że budzę się w domu koleżanki.
Zmieszanie często pojawia się, kiedy widzisz jak twoje marzenie staje się rzeczywistością. Powoduje bezsilność i tak naprawdę nie wiesz jak zareagować na sytuację.
Taki brak przytomności przytrafił mi się, kiedy zauważyłam Nadię czekającą na mnie na dworcu autobusowym. Nie mogłam powstrzymać łez witając się z nią. Nie wierzyłam, że nasze wspólne wakacje kiedykolwiek wypalą. W końcu udało się. Zobaczyłyśmy się po półtorarocznej przerwie. Tyle minęło od naszego ostatniego spotkania w Szczecinie. Bardzo stęskniłam się za moją SUPGIRL.
Mamy tylko tydzień, aby nacieszyć się swoim towarzystwem oraz nadrobić stracony czas. Właśnie dlatego nasz wakacyjny grafik jest przepełniony przyjemnościami, na którego szczycie znajduje się SUP.
Nie mogę poświęcić pisaniu więcej czasu. Mam nadzieję, że zdjęcia zrekompensują Wam ten krótki post.