Nudna i bez SUP-owych szaleństw. Takimi słowami mogę opisać zeszłoroczną jesień, której pierwszą połowę spędziłam w domu ze zgodą lekarza na aktywność fizyczną ograniczoną do minimum egzystencji, a kolejną na zabawie w podchody z pogodą w poszukiwaniu odpowiednich warunków na wejście na wodę. Te zazwyczaj pojawiały się w trakcie mojej niedyspozycji zdrowotnej, jak również po […]